Savoir vivre lekcji tańca
Dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o zachowaniu na sali w trakcie zajęć. Balet ma dość rygorystyczną etykietę i zachowania w szkole, co innego na lekcjach dla dorosłych, jest tam większy luz. Jednak myślę, że niektóre rzeczy dotyczą nie tylko baletu ale także innych technik. Dobra, to lecimy:
- Nie rozmawiamy podczas zajęć. Jest to niby takie proste i wszyscy o tym wiedzą, a jednak czasem zdarza się, że ktoś się zapomina i przeszkadza innym. Wszyscy na lekcji chcemy się skupić na ćwiczeniu a gadanie tylko rozprasza. Nie mówię już w ogóle o gadaniu w momencie kiedy gada pedagog!
- Nie spóźniamy się, gdyż wtedy wybijamy wszystkich z rytmu i przeszkadzamy nauczycielowi.
- Schludny wygląd. To podstawa nauki tańca klasycznego, najlepiej sprawdzą się dopasowane ciuchy, wtedy pedagog może ocenić czy prawidłowo wykonujemy ćwiczenia. To właściwie dla naszego dobra, żeby nie nabrać złych nawyków i nie robić sobie krzywdy. Ten wygląd tyczy się też włosów, które powinny być spięte i nie przeszkadzać nam w lekcji. Duża biżuteria też odpada - mogłaby spaść albo zaczepić się o ubrania.
- Oczywiście należy być uprzejmym wobec wszystkich, to chyba jasne. Nie wykazywać zniechęcenia czy zmęczenia - nikt nie chce oglądać smutnych twarzy. Nie należy wisieć na drążku, podpierać ścian i siadać póki nie ma na to pozwolenia (tak jest zwykle w szkołach, dorośli czasem padają na twarz ze zmęczenia i nikt ich za to nie łaja :D)
- Nie kłaść rzeczy na pianinie, nie wisieć i nie podpierać się na nim.
- Zachowaj odległość. To jest dla niektórych trudne, ale należy mieć na uwadze to jak latamy po sali aby nie wpaść na nikogo ani nie podejść komuś pod nogi, nie kopnąć itd. Jeśli chodzi o przekątną - trzeba być gotowym by pójść od razu wtedy kiedy nasza kolej, a nie czekać albo dopytywać się czy już można. Przy drążku - zapytaj gdzie możesz stanąć nauczyciela, albo zobacz gdzie ustawi się reszta, absolutnie nie pchaj się jako pierwszy jeśli jesteś nowy.
- Skupienie. Może się przydać, kiedy nauczyciel pokaże kombinację tylko raz. ;)
- Tzw. dress code - niektóre szkoły dla dorosłych go mają, szkoły dla dzieci mają zawsze. Jest określony strój, który należy mieć na lekcji po to aby nie rozpraszać uwagi nauczyciela ani innych.
- Nie pij, nie jedz, nie używaj telefonu podczas zajęć.
- Nie chodź w butach po podłodze baletowej, od tego są baletki/skarpetki. Podłoga jest bardzo droga i szybko się niszczy od zwykłego obuwia.
4 komentarze
Moja nauczycielka zawsze kładzie nacisk na to, żeby przy zmianie strony, na którą wykonujemy ćwiczenie, odwracać się twarzą do drążka. Zawsze też po skończonym ćwiczeniu czekamy na jej komendę, że możemy już zejść z pozycji. Ja właściwie zawsze upinam włosy w kok baletowy, ale gdy raz tego nie zrobiłam (ułożyłam włosy po prostu w koński ogon), usłyszałam mały "wytyk" ;) Noszę też na prawej dłoni pierścionek, jest nieco za duży, więc czasem mi przeszkadza i dotykam go w trakcie zajęć - po uwadze nauczycielki już go nie zakładam na lekcję ;) Ogólnie rzecz ujmując, na lekcji baletu, również dla dorosłych, pożądane jest skupienie i koncentracja, a wszystko, co nam to utrudnia, jest niepożądane - a więc takie rzeczy, jak przeszkadzająca nam w ruchu biżuteria (nawet nieco za duży pierścionek) czy zbyt luźno ułożone włosy. Może dla niektórych to przesada, ale ja lubię ten rygor i dyscyplinę - sprzyja to owocnej pracy i powolnym postępom w nauce :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie wiem jak okiełznać włosy po umyciu. Spinam milionem wsuwek i i tak podczas prób wypadają mi kosmyki. Czasem też jestem "winna" noszenia kucyka, ale moi nauczyciele nigdy nie wymagali aż tyle od dorosłych jeśli chodzi o etykietę. Wiedzą, że to nie szkoła tylko zajęcia z dorosłymi :P a okiełznać niektórych dorosłych to nie lada wyczyn. Też mam wrażenie, że chcą aby była miła atmosfera na zajęciach dlatego nie pilnują tych rzeczy by się ktoś nie poczuł niemiło. Takie odnoszę wrażenie. Ja np. mam mega luźną atmosferę w pracy i też często przenoszę to na inne sfery w tym na luz na sali jeśli nauczyciel pozwala. Co nie znaczy, że się nie staram. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie mogę narzekać na atmosferę w czasie lekcji - właściwie u każdego z moich nauczycieli jest miło, jednak u tej nauczycielki jest nieco więcej dyscypliny i w ogóle mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, łatwiej mi się skupić. Ale i tak zawsze na tych zajęciach dużo żartujemy, zwłaszcza, gdy pojawi wyjątkowo trudna kombinacja ;) Z tymi włosami to wtedy wyszło trochę tak, że zawsze nosiłam kok (jest mi w nim najwygodniej), a tu nagle - kucyk (swoją drogą zły pomysł, bo przeszkadza w obrotach). Poza mną na tych zajęciach poza może dwoma osobami nikt koka nie nosi, nauczycielka pilnuje tylko, żeby nasze fryzury nam nie przeszkadzały w tańcu, tak samo jest z biżuterią - możemy ją nosić, o ile nie przeszkadza. Ale to prawda, nie wszyscy lubią takie dość rygorystyczne podejście. Zajęcia u tej nauczycielki lubię szczególnie, bo jest rewelacyjnym pedagogiem, więc pewnie dlatego zgadzam się na każdy wymiar rygoru ;)
Usuń