Już po Dziadkach...

by - 18:00



Dziadek do Orzechów to był pierwszy spektakl baletowy na jaki się wybrałam. Wtedy był to zespół Moscow City Ballet i byłam nim zachwycona. Teraz mając już jakieś porównanie i doświadczenie nie oceniałabym tego zespołu tak wysoko. Jednak moja baletomańska przygoda rozpoczęła się właśnie od tego, najbardziej znanego (oprócz Jeziora), spektaklu. Jest to jedno z niewielu przedstawień, gdzie tak wielu tancerzy może się zaprezentować poza corps, co dla mnie jest wielkim plusem! Jednak powtarzalność spektakli w okresie zimowym może być dla niektórych nużąca i zbyt monotonna. Jak radzić sobie z nudą? Myślę, że wiele zależy od indywidualnego podejścia. Jak dla mnie każde wyjście na scenę jest kolejnym wyzwaniem oraz możliwością zaprezentowania choreografii jeszcze lepiej. Skakania jeszcze wyżej, jeszcze piękniejszych port de bras, jeszcze bardziej wyrazistego odegrania danej roli. Mam też wrażenie, że wiele zależy od tego z kim się tańczy i czy jest to solowa choreografia. Dużo łatwiej wpaść w monotonię będąc solo na scenie, niż kiedy wchodzimy w interakcję z innymi.

I choć maratony Dziadka do Orzechów już za nami, ja zaczynam powoli już za nim tęsknić. Ulegam całkowicie magii świąt, nie tylko na scenie ale także poza nią. Podczas gdy wszyscy narzekają na ozdoby świąteczne, tłok w sklepach, zawyżone ceny, ja zawsze rozkoszuję się tym uroczym bożonarodzeniowym rozgardiaszem. Uwielbiam świąteczne wypieki, kupowanie prezentów, samo planowanie i myślenie o tym komu w jaki sposób sprawić przyjemność. Myślę, że każdy, kto kocha święta, powinien obejrzeć Dziadka i również zanurzyć się z nami w tę ciepłą urokliwą historię Klary. Niestety kolejna taka szansa nadarzy się dopiero w grudniu.

Być może jestem zbyt sentymentalna, ale mam słabość do tego spektaklu. Towarzyszy mi on w ważnych chwilach mojego tanecznego życia.  Pierwsze publiczne wejście na pointy to był duet do Chińskiej herbatki z Dziadka, pierwszy widziany przeze mnie balet to Dziadek, pierwszy pełnoprawny spektakl, w którym brałam udział to Dziadek. I choć wielu tancerzy nie przepada za nim, dla mnie już na zawsze będzie wyznacznikiem kamieni milowych w moim tanecznym życiu.

A Ty który balet wspominasz najlepiej?

You May Also Like

0 komentarze

Tutu Mansion. Obsługiwane przez usługę Blogger.